Maryensztadt
Browar Maryensztadt – tradycja z twistem, czyli piwna rewolucja z klimatem
W świecie, gdzie wiele browarów kraftowych krzyczy „nowofalowość!” z każdej puszki, Maryensztadt nie musi nic mówić – ich piwa same się bronią. I to z klasą, wyważeniem i stylem, który łączy nowoczesne podejście z szacunkiem do piwowarskiego dziedzictwa.
To browar, który buduje most między dawnym a nowym, między pilsami i pastry sourami, między slow brewing a turbo fermentacją.
Założony w 2015 roku w Zwoleniu (woj. mazowieckie), Browar Maryensztadt wyrósł z potrzeby: zrobienia czegoś lokalnego, rzemieślniczego i lepszego niż przeciętność. Od małej warzelni przy restauracji do pełnowymiarowego browaru, który dziś dostarcza setki hektolitrów piwa rocznie – ale wciąż z sercem.
Skąd ta nazwa?
Nie, nie chodzi o dzielnicę Warszawy, choć wielu tak myśli. Nazwa „Maryensztadt” pochodzi od oryginalnej, historycznej nazwy miasta Zwoleń – używanej w XVIII wieku przez osadników niemieckich. To symboliczne – bo tak jak browar czerpie z tradycji, ale ją przetwarza i nadaje jej nowoczesny kształt, tak i sama nazwa łączy przeszłość z przyszłością.
Co warzą? Pytanie raczej: czego nie?
Maryensztadt ma jedno z najbardziej zróżnicowanych portfolio w Polsce. To browar, który umie:
-
zrobić klasycznego Pilsa tak czystego i chrupkiego, że mógłby zastąpić wodę w Wiedniu,
-
zaserwować Ci DDH NEIPA tak soczystą, że zastanawiasz się, czy to jeszcze piwo, czy już tropikalny koktajl,
-
uwarzyć RIS-a leżakowanego w beczkach po bourbonie, porto, rumie – z gładkością deseru i intensywnością nocnego filmu noir,
-
stworzyć pastry soura z owocami, wanilią i laktozą, który mógłby zastąpić deser na weselu i nikt nie miałby nic przeciwko.
A w tym wszystkim są spójni, precyzyjni i bardzo konsekwentni. Nie robią piw dla lajków. Robią piwa, które się pije z zachwytem.
Seria Project Barrel Aged – beczki pełne opowieści
Jednym z ich flagowych osiągnięć jest Project Barrel Aged – seria piw leżakowanych w beczkach po najlepszych alkoholach świata.
Każda edycja to limitowana ilość butelek, często z dodatkami: wanilią z Madagaskaru, kawą od lokalnych palarni, kakaowcem, dębiną z francuskich lasów.
To piwa, które nie są tylko „napojem alkoholowym”. To rzemieślnicze dzieła sztuki, które spokojnie mogą konkurować z winami czy koniakami w kategorii „do powolnej kontemplacji wieczorem”.
Dlaczego warto znać Maryensztadt?
Bo to browar dla tych, którzy:
-
chcą klasyki z twistem i nowoczesności z warsztatem,
-
szukają piw eleganckich, dopracowanych i kompletnych,
-
doceniają równowagę między smakiem a aromatem,
-
lubią pić rzeczy wyjątkowe, ale bez krzyku.
To też świetny wybór dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z kraftem – bo Maryensztadt potrafi być i przystępny, i ambitny jednocześnie.
Etykiety z klasą
Ich etykiety wyróżniają się czystym, nowoczesnym designem – nie ma tu pstrokacizny i grafik rodem z memów. Zamiast tego – spójność, kolor, typografia, subtelna ilustracja. Etykieta, która nie przesłania zawartości, ale ją podkreśla.
A gdzie można ich piwa dostać?
Na szczęście, nie trzeba jechać do Zwolenia ani polować na piwnych festiwalach. Piwa Maryensztadt są dostępne w sieci sklepów Darwina.pl – zarówno w punktach stacjonarnych w Warszawie, jak i w sklepie online, gdzie łatwo upolować nowości, edycje limitowane i wszystko, co świeże i gotowe do wypicia.
Darwina.pl to miejsce, gdzie Maryensztadt trafia regularnie, i to w najlepszej formie – więc jeśli szukasz klasyki premium albo nowofalowej sztuki w butelce, to dobrze trafiłeś.
Maryensztadt – piwo z duszą, historią i perspektywą
To browar, który nie ściga się z hype’em – bo wie, że prawdziwe rzemiosło nie potrzebuje pośpiechu.
Za to potrzebuje uczciwego smaku, dobrej wody, beczki i ludzi z sercem. I to wszystko tu jest.
Browar Maryensztadt – tradycja z twistem, czyli piwna rewolucja z klimatem
W świecie, gdzie wiele browarów kraftowych krzyczy „nowofalowość!” z każdej puszki, Maryensztadt nie musi nic mówić – ich piwa same się bronią. I to z klasą, wyważeniem i stylem, który łączy nowoczesne podejście z szacunkiem do piwowarskiego dziedzictwa.
To browar, który buduje most między dawnym a nowym, między pilsami i pastry sourami, między slow brewing a turbo fermentacją.
Założony w 2015 roku w Zwoleniu (woj. mazowieckie), Browar Maryensztadt wyrósł z potrzeby: zrobienia czegoś lokalnego, rzemieślniczego i lepszego niż przeciętność. Od małej warzelni przy restauracji do pełnowymiarowego browaru, który dziś dostarcza setki hektolitrów piwa rocznie – ale wciąż z sercem.
Skąd ta nazwa?
Nie, nie chodzi o dzielnicę Warszawy, choć wielu tak myśli. Nazwa „Maryensztadt” pochodzi od oryginalnej, historycznej nazwy miasta Zwoleń – używanej w XVIII wieku przez osadników niemieckich. To symboliczne – bo tak jak browar czerpie z tradycji, ale ją przetwarza i nadaje jej nowoczesny kształt, tak i sama nazwa łączy przeszłość z przyszłością.
Co warzą? Pytanie raczej: czego nie?
Maryensztadt ma jedno z najbardziej zróżnicowanych portfolio w Polsce. To browar, który umie:
-
zrobić klasycznego Pilsa tak czystego i chrupkiego, że mógłby zastąpić wodę w Wiedniu,
-
zaserwować Ci DDH NEIPA tak soczystą, że zastanawiasz się, czy to jeszcze piwo, czy już tropikalny koktajl,
-
uwarzyć RIS-a leżakowanego w beczkach po bourbonie, porto, rumie – z gładkością deseru i intensywnością nocnego filmu noir,
-
stworzyć pastry soura z owocami, wanilią i laktozą, który mógłby zastąpić deser na weselu i nikt nie miałby nic przeciwko.
A w tym wszystkim są spójni, precyzyjni i bardzo konsekwentni. Nie robią piw dla lajków. Robią piwa, które się pije z zachwytem.
Seria Project Barrel Aged – beczki pełne opowieści
Jednym z ich flagowych osiągnięć jest Project Barrel Aged – seria piw leżakowanych w beczkach po najlepszych alkoholach świata.
Każda edycja to limitowana ilość butelek, często z dodatkami: wanilią z Madagaskaru, kawą od lokalnych palarni, kakaowcem, dębiną z francuskich lasów.
To piwa, które nie są tylko „napojem alkoholowym”. To rzemieślnicze dzieła sztuki, które spokojnie mogą konkurować z winami czy koniakami w kategorii „do powolnej kontemplacji wieczorem”.
Dlaczego warto znać Maryensztadt?
Bo to browar dla tych, którzy:
-
chcą klasyki z twistem i nowoczesności z warsztatem,
-
szukają piw eleganckich, dopracowanych i kompletnych,
-
doceniają równowagę między smakiem a aromatem,
-
lubią pić rzeczy wyjątkowe, ale bez krzyku.
To też świetny wybór dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z kraftem – bo Maryensztadt potrafi być i przystępny, i ambitny jednocześnie.
Etykiety z klasą
Ich etykiety wyróżniają się czystym, nowoczesnym designem – nie ma tu pstrokacizny i grafik rodem z memów. Zamiast tego – spójność, kolor, typografia, subtelna ilustracja. Etykieta, która nie przesłania zawartości, ale ją podkreśla.
A gdzie można ich piwa dostać?
Na szczęście, nie trzeba jechać do Zwolenia ani polować na piwnych festiwalach. Piwa Maryensztadt są dostępne w sieci sklepów Darwina.pl – zarówno w punktach stacjonarnych w Warszawie, jak i w sklepie online, gdzie łatwo upolować nowości, edycje limitowane i wszystko, co świeże i gotowe do wypicia.
Darwina.pl to miejsce, gdzie Maryensztadt trafia regularnie, i to w najlepszej formie – więc jeśli szukasz klasyki premium albo nowofalowej sztuki w butelce, to dobrze trafiłeś.
Maryensztadt – piwo z duszą, historią i perspektywą
To browar, który nie ściga się z hype’em – bo wie, że prawdziwe rzemiosło nie potrzebuje pośpiechu.
Za to potrzebuje uczciwego smaku, dobrej wody, beczki i ludzi z sercem. I to wszystko tu jest.