Colesel Noai Prosecco Brut 11% 750ml
Średnia ocena: 4.8, liczba ocen: 4
Twoja opinia
aby wystawić opinię.

- KURIER Standard - od 3 do 5 dni 21.90 zł brutto
- KURIER EXPRESS 39.90 zł brutto
- Paczkomaty InPost 25.00 zł brutto
- ODBIÓR OSOBISTY W SKLEPIE - Wybierz sklep z listy: 0.00 zł brutto
Colesel Noai Prosecco Brut to włoskie wino musujące produkowane w regionie Veneto z odmiany winogron Glera. Charakteryzuje się słomkowo-żółtym kolorem, drobnymi i trwałymi bąbelkami oraz obfitą pianą. Bukiet owocowy z wytrawnym smakiem. Bogata i trwała piana. Przyjemny, owocowy smak z typową, delikatną kwiatową nutą i przyjemną świeżością. Colesel Noai Prosecco Brut doskonale sprawdzi się jako aperitif lub dodatek do lekkich przekąsek, owoców morza czy dań wegetariańskich.
- Kolor
- Białe
- Pojemność
- 750 ml
- Charakter
- Musujące
- Poziom wytrawności
- Brut
- Kraj
- Włochy
- Region
- Veneto, IT (Wenecja Euganejska)
- Apelacja
- Prosecco DOC (Friuli & Veneto)
- Typ
- Jednoszczepowe
- Szczepy
- Glera
- Zawartość alkoholu %
- 11
- Rodzaj beczki
- Beczka dębowa
Średnia ocena: 4.8, liczba ocen: 4
-
Ocena:Piękny bukiet, bardzo aromatyczny, jest fajnie wytrawne. Na prawdę dobre wino ( , 20.06.2025)
Opinia zweryfikowana zakupem
-
Ocena:Colesel Noai to świetne, świeże wino, które od razu mnie zdobyło swoją lekkością i musowaniem. Wyraźne nuty jabłka i cytrusów dają fajną energię, a przy tym jest przyjemnie wytrawne, więc nie męczy podniebienia. Idealne na spotkania ze znajomymi albo jako dodatek do lekkich przekąsek! Takie prosecco, które po prostu chce się pić. ( , 02.06.2025)
Opinia zweryfikowana zakupem
-
Ocena:soczyste :) ( , 31.05.2025)
Opinia zweryfikowana zakupem
-
Ocena:Delikatne klasyczne prosecco, przyjemna kwasowość i delikayna słodycz ( , 19.05.2025)
Opinia zweryfikowana zakupem
Jakie wino do Aperola?
Czyli jak nie zepsuć klasycznego Spritza już na starcie
Aperol Spritz to ten drink, który wygląda jak zachód słońca w Wenecji, smakuje jak wakacje i wciąga jak ulubiony serial... do momentu, gdy zrobisz go na byle jakim winie. Bo choć przepis jest prosty jak przepis na jajecznicę, to diabeł — a raczej smak — tkwi w szczegółach.
Zanim zalejesz kieliszek — o co chodzi z tym Spritzem?
Spritz to klasyk włoskich barów, a jego główną gwiazdą jest Aperol — pomarańczowy likier o gorzko-słodkim profilu, który potrafi zdominować cały kieliszek, jeśli mu na to pozwolisz. Dlatego do towarzystwa potrzebuje odpowiedniego partnera — nie, nie Ciebie, tylko Wina musującego, które nie będzie się kłócić o uwagę.
I tu wchodzimy my, cali na pomarańczowo, z pytaniem:
Jakie wino do Aperola wybrać, żeby Spritz był pyszny, orzeźwiający i nie smakował jak woda po gotowaniu warzyw?
Prosecco – oczywisty, ale nie byle jaki wybór
Zacznijmy od klasyki. Włoskie Prosecco to pierwszy i najbardziej oczywisty wybór. Ale uwaga: Prosecco Prosecco nierówne. Nie każda butelka z napisem „Prosecco” będzie pasować do Aperola jak sandały do skarpetek (czyli tragicznie).
Czego szukać?
-
Prosecco brut – czyli wytrawne, bez nadmiaru cukru, które zrównoważy słodycz Aperola.
-
Dobrej jakości DOC lub DOCG – czyli apelacja kontrolowana, z regionów Valdobbiadene albo Conegliano (brzmi jak zaklęcie, ale działa).
-
Świeże, cytrusowe nuty – jabłko, cytryna, biały kwiat – to wszystko mile widziane.
Przykłady dobrych typów:
-
Cuvee 24 Prosecco Brut Bandamatina Colesel 750ml
-
Colesel Prato Scuro Valdobbiadene Prosecco Brut 11% 750ml
-
Colesel Noai Prosecco Brut 11% 750ml
-
Andreola Dirupo Prosecco Valdobbiadene Brut 750ml
-
Andreola Akelum Prosecco Asolo Brut 750ml
(Jeśli któryś z tych znajdziesz na półce – spokojnie możesz go wrzucić do koszyka razem z paczką chipsów i nadzieją na udany wieczór)
A co jeśli nie Prosecco?
Czasem życie rzuca Cię do sklepu, w którym nie ma Prosecco, tylko... coś dziwnego w butelce z Niemiec albo Hiszpanii. Albo po prostu chcesz eksperymentować — wiadomo, Aperol Spritz to nie ślub kościelny, można trochę pożyć.
Inne dobre opcje:
1. Cava (Hiszpania)
Brzmi jak zaklęcie Harry'ego Pottera, ale to hiszpańskie wino musujące robione metodą klasyczną (tak jak szampan). Cava Brut dobrze gra z Aperolem, ale jest bardziej wytrawna i „dorosła” w smaku.
2. Frizzante z Włoch
Jeśli widzisz na etykiecie „frizzante”, to znaczy, że wino ma lekkie musowanie — idealne na mniej bąbelkowy Spritz. Szukaj czegoś z Trebbiano albo Glera.
3. Crémant (Francja)
Jeśli trafiłeś do delikatesów z klasą i masz ochotę na Spritza w wersji „francuskiej blogerki z Paryża”, Crémant Brut będzie świetny. Ale pamiętaj – to już wyższa półka cenowa i poziomem pretensji zbliża się do sommeliera na weselu.
Czego NIE używać?
-
Wina słodkiego (chyba że chcesz pić Spritza i jednocześnie sprawdzać poziom cukru).
-
Wina bez gazu (to już nie Spritz, tylko smutna oranżada).
-
Resztek szampana z sylwestra, który stoi otwarty od trzech dni (chyba że lubisz rozczarowania).
Przepis na idealnego Aperol Spritza
Składniki:
-
3 części wina musującego (np. dobre Prosecco brut)
-
2 części Aperola
-
1 część wody gazowanej (najlepiej z syfonu lub bardzo mocno gazowana)
-
Lód (dużo!)
-
Plasterek pomarańczy do ozdoby
Sposób przygotowania:
-
Zacznij od kieliszka – najlepiej dużego do wina lub koktajlowego balona. Nie rób tego w kubku z IKEA, bo cały klimat siada.
-
Wrzuć lód – serio, nie żałuj. Spritz bez lodu to jak pizza bez sera.
-
Wlej najpierw Prosecco – tak, właśnie w tej kolejności! Dzięki temu bąbelki będą lepiej zachowane.
-
Dodaj Aperola – patrz, jak kolor się rozchodzi jak promienie słońca po całym kieliszku. To jest ten moment.
-
Dolej wodę gazowaną – delikatnie, żeby nie rozwiać bąbelków.
-
Ozdób plasterkiem pomarańczy – i już! Gotowe.
Proporcje 3-2-1 możesz oczywiście modyfikować. Jeśli dzień był ciężki – więcej Aperola. Jeśli masz gości i chcesz oszczędzać – więcej wody.
Bąbelki bąbelkom nierówne — na co jeszcze zwracać uwagę?
-
Data butelkowania – wybieraj świeże roczniki, bo wina musujące nie lubią leżakowania.
-
Temperatura serwowania – 6–8°C to złoty środek. Za ciepłe? Smakuje jak herbata z wina. Za zimne? Nic nie czujesz.
-
Szkło – kieliszek do wina, nie do szampana. W Spritzu ważny jest aromat, a nie robienie zdjęć bąbelkom z profilu.
Spritz jako styl życia
Jeśli myślisz, że Spritz to tylko drink, to znaczy, że jeszcze nie piłeś go odpowiednio często. To napój, który łączy ludzi, pasuje do każdej rozmowy (od „Jak było w pracy?” po „Czy krewetki się liczą jako wegetariańskie?”) i nie wymaga studiów z miksologii.
Włosi mówią, że Spritz to sposób na „dolce far niente” — czyli słodkie nicnierobienie. I rzeczywiście, po trzecim kieliszku masz ochotę zrezygnować z maili, deadline’ów i wszystkich poniedziałków w życiu.
Gdzie kupić dobre wino do Spritza?
Najlepiej tam, gdzie znają się na rzeczy — czyli w sklepach specjalistycznych, które nie sprzedają Prosecco razem z mydłem i karmą dla kota. Dobre wina do Aperola znajdziesz m.in. w Darwina.pl – zarówno stacjonarnie, jak i online. Wybór jest duży, a obsługa nie zapyta Cię, czy „to do rosołu czy do ciasta”.
Podsumowanie: Jak nie zepsuć Aperol Spritza?
-
Użyj dobrego, wytrawnego Prosecco lub innego wina musującego.
-
Nie oszczędzaj na jakości – tanie wino = kwaśny wieczór.
-
Trzymaj się proporcji 3-2-1, ale miej odwagę eksperymentować.
-
Pamiętaj o dużym kieliszku, dużej ilości lodu i obowiązkowym plasterku pomarańczy.
-
I najważniejsze: Spritz to nie matematyka – to radość, słońce, bąbelki i moment „uff”.
Na zdrowie!
Jak ewoluowało Prosecco w Polsce w ciągu ostatnich 10-ciu lat?
-
Bąbelki, które zrobiły furorę — wprowadzenie
Jeszcze dekadę temu Polacy mówili „prosecco” z taką pewnością, jak „quinoa” czy „ciabatta” – czyli żadną. Na weselach królował szampan, który z Szampanią miał tyle wspólnego, co cola z kolendrą. A dziś? Prosecco to narodowy napój letni, wiosenny, zimowy i „a bo tak”. Zmieniło nasze lodówki, nasze rytuały i... nasze algorytmy Google’a. -
Od Mionetto do Mooda — kręta droga przez marketing
Zaczęło się niewinnie. Mionetto Prosecco – brzmi jak coś, co można wypić z ciocią Halinką i poczuć się jak w Treviso. Marka ta była jednym z pierwszych proseccowych ambasadorów w Polsce. Potem do głosu doszły Lamia, Allini i Stock Prosecco Treviso – każde walczące o serca (i kieliszki) spragnionych bąbelków rodaków.
Dziś? Szukamy w sieci haseł w stylu: „prosecco mood”, „prosecco torresella” czy „prosecco piccini” jakby to były hasła do prywatnego klubu w Wenecji. A kiedy nie wiemy, co wybrać – wpisujemy nieśmiertelne „najlepsze prosecco” i czekamy na znak od Vivino.
-
„Jakie prosecco do Aperola?” – pytanie filozoficzne XXI wieku
To nie jest już pytanie – to styl życia. Od momentu, gdy Aperol Spritz zawojował Instagram, Google i serca tych, co „nie piją wódki, ale coś by się napiło”, liczba wyszukiwań frazy „jakie prosecco do aperola” poszybowała niczym korek z butelki Casa Pecunia Prosecco. (Odpowiedź? Najlepiej Extra Dry – ale nie mówcie tego nikomu, bo będzie mniej dla nas). -
Cava, czyli hiszpański kuzyn w cieniu włoskiej gwiazdy
Cava próbowała się przebić. Ba! Ona nawet miała wszystko: bąbelki, charakter, region z klasą. Ale w Polsce „cava” brzmi jak nazwa taniego blendera albo... serwisu internetowego. Nie to co prosecco – które można powiedzieć z uśmiechem, z akcentem i zawsze działa. Cava? Nadal czeka na swoje 5 minut. Może jak Polacy nauczą się wymawiać „Montserrat”. -
Nowa fala — Asolo i Astrale
Dziś konsumenci są bardziej wymagający. Już nie wystarczy „prosecco”, musi być „asolo prosecco superiore” – najlepiej biodynamiczne, ręcznie zbierane o północy przy pełni księżyca. Astrale Prosecco brzmi jak kosmiczna podróż do świata hedonizmu i bąbelków. Asolo zaś to już niemal styl życia – coś między winem a deklaracją światopoglądową. -
Wielka Trójka Elegancji: Villa Folini, Colesel i Andreola
W świecie, gdzie „prosecco” można kupić w każdej Biedronce, warto czasem sięgnąć po coś, co naprawdę mówi „La Dolce Vita”. Villa Folini to uosobienie elegancji – prosecco tak subtelne, że gdyby było mężczyzną, miałoby złoty zegarek i mówiło „bella” do każdej kobiety, nie będąc nachalnym. Colesel – czyli jak zamknąć w butelce widok na wzgórza Valdobbiadene i smak śniadania na tarasie z widokiem na winnicę. A Andreola? To jakby Ferrari zrobiło wino. Nowoczesne, dynamiczne, ale z duszą – idealne dla tych, którzy wiedzą, że dobry aperitif to nie przypadek, a styl życia.
-
Prosecco na TikToku, w Lidlu i w sercu narodu
Prosecco stało się tłem do „GRWM” („get ready with me”), bohaterem Instastories i obowiązkową pozycją w każdym dyskoncie z ambicjami. To, co kiedyś było „na specjalną okazję”, dziś trafia na balkon w czwartek wieczorem. Picie prosecco to nie snobizm — to obowiązek. Narodowy rytuał. Tak jak ogórki kiszone, ale z bąbelkami.
Podsumowanie: Wino, które zrobiło karierę
W ciągu ostatnich 10 lat prosecco przeszło w Polsce drogę od „proseko” do „asolo superiore docg brut nature zero dosage biodynamiczne limitowana edycja”. Stało się synonimem lekkości, przyjemności i – bądźmy szczerzy – całkiem dobrej wymówki do świętowania wtorku. Czy coś jeszcze nas zaskoczy? Może. Ale jedno jest pewne: prosecco zostaje z nami. I to nie na chwilę – na dłużej niż niektóre małżeństwa zawarte pod jego wpływem.
Na zdrowie, Polska! Na zdrowie, Mionetto, Lamia, Piccini i cała reszto musujących bohaterów!
✨„Prosecco to mój lifestyle” – poradnik degustacji od influencerki @Proseccova_Ania✨
Cześć Kochani! 💋
Dziś pokażę Wam jak prawidłowo pić prosecco – żeby nie tylko było smacznie, ale i ładnie wyglądało na Insta. Bo wiecie, prosecco to nie napój. To statement. To filozofia. To kolorystyka feedu. ✨
🥂 Kiedy pić prosecco?
Zasada numer jeden: Zawsze.
– Po śniadaniu? Jasne, ale tylko jeśli była tam ricotta.
– Przed randką? Tak, przecież on i tak nie zasługuje.
– W czwartek o 13:47? Zdecydowanie tak – bo Aperol needs you, baby.
🍾 Jakie prosecco wybrać, żeby wyglądać na osobę, która zna różnicę między DOC a DOCG?
Nie daj się nabrać na tanie etykiety z grafiką szopena i nazwą „Bella Fantastica di Italia Supreme”.
Zaufaj sprawdzonym markom, które dobrze leżą tylko w dyskontach (i na relacjach):
-
Mionetto – klasyka. Jak fiat 126p, tylko w butelce.
-
Prosecco Piccini – bo Piccini brzmi jak chłopak z Tindera, którego warto zaprosić do domu (ale trzeba pilnowac zastawy).
-
Torresella – prosecco, które zna się na dizajnie, jak Nawrocki na demokracji.
-
Asolo Prosecco Superiore – brzmi jak twój luksusowy alter ego, które je tylko burratę i zna wszystkich sommelierów po imieniu.
-
Colesel - niezależnie jaka wersja to tylko dla bogaczy. Tych prawdziwych bo wszystkie butle z Valdobiadene.
- Cuvee 24 -dla tych biedniejszych bogaczy
🍓 Z czym pić prosecco?
Z czymkolwiek, ale zawsze z wdziękiem.
– Truskawka na krawędzi kieliszka – bo tak robiły dziewczyny z Beverly Hills.
– Aperol – wiadomo, #teamSpritz4life
– Sushi z Lidla – bo finezja to balans budżetu
– I najważniejsze: z marzeniem, że kiedyś zostaniesz ambasadorką prosecco na Bali.
🧠 Życiowe mądrości od Proseccovej Ani:
-
„Nie ufaj ludziom, którzy nie wiedzą, czym jest Cava, ale mówią, że wolą szampana.”
-
„Wino nie rozwiąże Twoich problemów, ale też nikt nie powiedział, że herbata rozwiąże.”
-
„Nie potrzebujesz faceta. Potrzebujesz prosecco z niską zawartością cukru i ładną czcionką na etykiecie.”
-
„Zamień chłopaka na butelkę Lamia Prosecco – przynajmniej ona nie kłamie.”
🎥 Bonus: Jak nagrać idealnego TikToka z prosecco?
-
Ustaw kamerę w trybie slow motion.
-
Wlej prosecco tak, żeby piana wylała się lekko poza kieliszek.
-
Dodaj dźwięk „Material Girl” i podpis „When your mood is 75% bubbles, 25% delusion”.
-
Czekaj na współpracę z Lidlem.
Podsumowując:
Prosecco to nie tylko wino. To filtr na rzeczywistość. To sposób na życie. To piana, która przykrywa smutki i nadaje sens wtorkowi.
I pamiętajcie, kochani: bąbelki są wieczne. Faceci nie.
Wasza @Proseccova_Ania 💋🥂
Porn Star Martini – koktajl, który smakuje jak flirt i wygląda jak pokusa
Niegrzeczny klasyk nowoczesnych czasów
Jeśli miałbyś podać jeden drink, który wywołuje rumieniec na twarzy, uśmiech na ustach i spojrzenia z ukosa – to byłby właśnie Porn Star Martini. Ma wszystko, czego oczekujemy od dobrze skonstruowanego flirtu: słodycz, zaskoczenie, nutkę pikanterii i to coś, co sprawia, że chce się więcej.
Ten koktajl nie jest po prostu napojem. To występ solo – z przemyślaną grą smaków i formą podania, która sprawia, że nawet najbardziej nieśmiały towarzysz przy barze nagle chce zamówić... to samo co Ty.
Skąd się wziął Porn Star Martini?
Porn Star Martini narodził się w 2002 roku z głowy Douglasa Ankraha – miksologa o wyobraźni tak dzikiej, jak wieczór w klubie go-go. I w sumie... to właśnie tam wpadł na pomysł tego koktajlu. Spacerując po Kapsztadzie w drodze do miejsca o wdzięcznej nazwie Mavericks Revue Bar (czyli – nie oszukujmy się – świątyni kuszenia), zaczął zastanawiać się, co by było, gdyby smak wanilii i marakui zamknąć w jednej szklance z prosecco jako pocałunkiem na do widzenia?
Początkowo drink nosił niewinne imię Maverick Martini. Ale umówmy się – to jakby nazwać czerwone szpilki „obuwiem wieczorowym”. Dopiero gdy pojawiła się odrobina skandalu, seksownego błysku i odwagi, powstało dzieło kompletne – Porn Star Martini. Nie z miłości do filmów dla dorosłych. Z miłości do efektu wow.
Porn Star Martini – elegancja z pikantnym twistem
Ten koktajl to jak randka z modelem z reklamy bielizny – wygląda niesamowicie, pachnie obłędnie i ma coś, co sprawia, że ciężko mu się oprzeć.
Na pierwszy plan wychodzi wanilia i marakuja – duet słodki, zmysłowy i egzotyczny, jak wakacyjna przygoda, o której opowiada się tylko najbliższym. Dalej? Lekko kwaśna limonka, delikatny syrop, i oczywiście wódka waniliowa, która rozluźnia atmosferę szybciej niż dobre komplementy.
Do tego kieliszek prosecco podawany osobno – bo to nie drink na raz. To spektakl. Ma swój rytuał, swoją kolejność. A jak wiemy – napięcie przed finałem to połowa zabawy.
Składniki – czego potrzebujesz, by kusić w płynie
-
60 ml wódki waniliowej
-
15 ml likieru z marakui (Passoã)
-
15 ml syropu cukrowego lub waniliowego
-
15 ml świeżego soku z limonki
-
1/2 świeżej marakui lub 15 ml puree
-
60 ml schłodzonego wina musującego (np. prosecco) – osobno, w kieliszku do szotów
-
Lód
-
Kieliszek typu coupe lub martini – bo forma też kusi
Przepis – uwodzicielska instrukcja krok po kroku
-
Do shakera dodaj wódkę waniliową, Passoã, sok z limonki, syrop cukrowy i miąższ marakui.
-
Dodaj dużo lodu – jak w sercu eks, którego już nie chcesz pamiętać.
-
Wstrząśnij porządnie przez 20 sekund. Daj mu trochę emocji.
-
Przelej zawartość do schłodzonego kieliszka.
-
Na wierzch połóż połówkę świeżej marakui. Niech wygląda jak wisienka na torcie... tylko bardziej tropikalna.
-
Obok serwuj kieliszek prosecco. I nie, nie mieszamy – to drink, który lubi być degustowany etapami.
Jak się pije Porn Star Martini? Z wdziękiem, jak trzeba – z planem
Ten koktajl ma rytuał, który podnosi temperaturę.
Najpierw... marakuja – ten kwaskowo-słodki flirt przygotowuje Cię na resztę.
Potem – sam drink. Pij powoli, bo każdy łyk odkrywa coś innego: raz wanilię, raz owoc, raz coś, czego nie potrafisz nazwać, ale na pewno chcesz więcej.
Na koniec – prosecco. Orzeźwiające, chłodne, jak ostatni pocałunek – zostawia cię z ochotą na rundę drugą.
Na jakie okazje? Gdy tylko chcesz być bohaterem wieczoru
Porn Star Martini pasuje wszędzie tam, gdzie potrzebna jest atmosfera z lekkim dreszczykiem:
-
Domówka z efektem wow
-
Wieczór panieński z pazurem
-
Randka, po której zostaje się na śniadanie
-
Impreza w stylu glamour, ale bez spiny
Wniosek? Niech każdy wieczór ma odrobinę skandalu
Niech Cię nie zwiedzie kontrowersyjna nazwa – Porn Star Martini to koktajl z klasą, tylko po godzinach. To drink, który wygląda jak flirt, smakuje jak lato i zostaje w pamięci dłużej niż ostatni sezon serialu.
Nie musisz być barmanem roku, żeby go przygotować. Wystarczy odrobina chęci, kilka składników i kieliszek, który mówi: „Wiem, co robię.”
Na zdrowie. I na odwagę.