Colesel Spumanti
Colesel – prosecco, które wspina się wyżej niż niejedna ambicja
Valdobbiadene. Miejsce, gdzie zbocza są tak strome, że winogrona muszą mieć alpinistyczne ambicje. Gdzie słońce świeci pod kątem idealnym do fermentacji marzeń. Właśnie tu, w samym sercu najcenniejszej apelacji Prosecco, powstała winnica Colesel – niewielka, rodzinna, ale z charakterem większym niż cała sekcja z winem w hipermarkecie.
Trochę historii, czyli jak to się zaczęło
Rok 1949. Siro Bortolin zakłada własną winnicę. Bez PR‑u, bez inwestora z Nowego Jorku. Zwykły człowiek z niezwykłym nosem do winogron. Przez lata prowadził Colesel z precyzją zegarmistrza i sercem rolnika. A kiedy przekazał stery synom – Vladimiro i Antonio – winnica weszła w XXI wiek bez utraty tożsamości. Nadal rodzinna, nadal niezależna, ale z nowoczesną technologią, jakiej nie powstydziłby się inżynier z Ferrari.
Gdzie rośnie to całe dobro?
Na wzgórzach Cartizze – najbardziej prestiżowej części apelacji Valdobbiadene. Stoki mają tu nawet 100% nachylenia. To znaczy, że każda kiść, która trafi do butelki, była zbierana ręką człowieka, który prawdopodobnie miał linę zabezpieczającą w pasie. Gleba wapienna, ekspozycja południowa, mikroklimat jak z podręcznika do winiarstwa – idealne warunki do produkcji Prosecco z duszą.
Colesel uprawia nie tylko winogrona z własnych 25 hektarów – korzystają też ze współpracy z ponad 80 zaprzyjaźnionymi winiarzami, dzięki czemu mają kontrolę nad jakością od winorośli po korek.
Co znajdziesz w butelce?
-
Cartizze Superiore Brut – król bąbelków. Elegancki, lekko mineralny, z nutą białych kwiatów i gruszki. Prosecco, które robi „wow”, zanim je spróbujesz.
-
Prato Scuro Brut – bardziej dzikie, bardziej cytrusowe, z energią jak espresso po siestcie.
-
Fei Extra Dry – klasyka regionu. Owocowe, świeże, idealne na aperitif, randkę i święto sąsiada.
-
Pavana Rosé Brut – różowe Prosecco? Tak, i to takie, które ma klasę, świeżość i malinowy finisz z pazurem.
-
Cuvée 24, Fontana Vecia, Pal de Testa (BIO) – linie limitowane, tworzone z rozmachem i skupieniem, jakby każda butelka miała wystąpić w finale Eurowizji.
-
Pentagono 69 – Superiore di Cartizze – to nie wino, to manifest. Dla ludzi, którzy wiedzą, że „brut” nie znaczy tylko sucho, ale dobrze.
Dla kogo to wszystko?
Dla tych, którzy mają dość płaskich proseczków z promocji. Dla tych, którzy potrafią powiedzieć „Valdobbiadene” bez zająknięcia – ale też dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z prawdziwym, górskim Prosecco. Dla fanów bąbelków, którzy chcą w kieliszku mieć nie tylko mus, ale i historię.
Styl i smak? Gładko, z klasą, bez przesady
Każda butelka Colesel to balans: między świeżością a dojrzałością, między owocem a mineralnością, między górą a doliną. Ich Prosecco nie wali cukrem po zębach ani kwasem po przełyku – ono płynie. Naturalnie, elegancko, z włoskim wdziękiem.
Gdzie kupić?
Dostępne w sklepach stacjonarnych i internetowych. Ale nie wszędzie. Colesel nie trafia do przypadkowych półek. Szukaj tam, gdzie dobry wybór to nie przypadek, tylko standard. Bez zgadywania: na pewno znajdziesz je w sklepie darwina.pl, który zna się na włoskich bąbelkach jak mało kto.
Podsumowując: Colesel to nie kolejna winnica z prosecco. To głos z gór Valdobbiadene, który mówi: „Tu robi się wino ręcznie, uczciwie i z pasją.” A kiedy je wypijesz – będziesz chciał jeszcze. I nic dziwnego. Bo w Colesel nie robią win, które mają smakować wszystkim. Robią takie, które zostają w pamięci.
Colesel – prosecco, które wspina się wyżej niż niejedna ambicja
Valdobbiadene. Miejsce, gdzie zbocza są tak strome, że winogrona muszą mieć alpinistyczne ambicje. Gdzie słońce świeci pod kątem idealnym do fermentacji marzeń. Właśnie tu, w samym sercu najcenniejszej apelacji Prosecco, powstała winnica Colesel – niewielka, rodzinna, ale z charakterem większym niż cała sekcja z winem w hipermarkecie.
Trochę historii, czyli jak to się zaczęło
Rok 1949. Siro Bortolin zakłada własną winnicę. Bez PR‑u, bez inwestora z Nowego Jorku. Zwykły człowiek z niezwykłym nosem do winogron. Przez lata prowadził Colesel z precyzją zegarmistrza i sercem rolnika. A kiedy przekazał stery synom – Vladimiro i Antonio – winnica weszła w XXI wiek bez utraty tożsamości. Nadal rodzinna, nadal niezależna, ale z nowoczesną technologią, jakiej nie powstydziłby się inżynier z Ferrari.
Gdzie rośnie to całe dobro?
Na wzgórzach Cartizze – najbardziej prestiżowej części apelacji Valdobbiadene. Stoki mają tu nawet 100% nachylenia. To znaczy, że każda kiść, która trafi do butelki, była zbierana ręką człowieka, który prawdopodobnie miał linę zabezpieczającą w pasie. Gleba wapienna, ekspozycja południowa, mikroklimat jak z podręcznika do winiarstwa – idealne warunki do produkcji Prosecco z duszą.
Colesel uprawia nie tylko winogrona z własnych 25 hektarów – korzystają też ze współpracy z ponad 80 zaprzyjaźnionymi winiarzami, dzięki czemu mają kontrolę nad jakością od winorośli po korek.
Co znajdziesz w butelce?
-
Cartizze Superiore Brut – król bąbelków. Elegancki, lekko mineralny, z nutą białych kwiatów i gruszki. Prosecco, które robi „wow”, zanim je spróbujesz.
-
Prato Scuro Brut – bardziej dzikie, bardziej cytrusowe, z energią jak espresso po siestcie.
-
Fei Extra Dry – klasyka regionu. Owocowe, świeże, idealne na aperitif, randkę i święto sąsiada.
-
Pavana Rosé Brut – różowe Prosecco? Tak, i to takie, które ma klasę, świeżość i malinowy finisz z pazurem.
-
Cuvée 24, Fontana Vecia, Pal de Testa (BIO) – linie limitowane, tworzone z rozmachem i skupieniem, jakby każda butelka miała wystąpić w finale Eurowizji.
-
Pentagono 69 – Superiore di Cartizze – to nie wino, to manifest. Dla ludzi, którzy wiedzą, że „brut” nie znaczy tylko sucho, ale dobrze.
Dla kogo to wszystko?
Dla tych, którzy mają dość płaskich proseczków z promocji. Dla tych, którzy potrafią powiedzieć „Valdobbiadene” bez zająknięcia – ale też dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z prawdziwym, górskim Prosecco. Dla fanów bąbelków, którzy chcą w kieliszku mieć nie tylko mus, ale i historię.
Styl i smak? Gładko, z klasą, bez przesady
Każda butelka Colesel to balans: między świeżością a dojrzałością, między owocem a mineralnością, między górą a doliną. Ich Prosecco nie wali cukrem po zębach ani kwasem po przełyku – ono płynie. Naturalnie, elegancko, z włoskim wdziękiem.
Gdzie kupić?
Dostępne w sklepach stacjonarnych i internetowych. Ale nie wszędzie. Colesel nie trafia do przypadkowych półek. Szukaj tam, gdzie dobry wybór to nie przypadek, tylko standard. Bez zgadywania: na pewno znajdziesz je w sklepie darwina.pl, który zna się na włoskich bąbelkach jak mało kto.
Podsumowując: Colesel to nie kolejna winnica z prosecco. To głos z gór Valdobbiadene, który mówi: „Tu robi się wino ręcznie, uczciwie i z pasją.” A kiedy je wypijesz – będziesz chciał jeszcze. I nic dziwnego. Bo w Colesel nie robią win, które mają smakować wszystkim. Robią takie, które zostają w pamięci.