Cuvee 24 Prosecco Brut Bandamatina Colesel 750ml
Wino prosecco
Średnia ocena: 5, liczba ocen: 2
Twoja opinia
aby wystawić opinię.

Cuvee 24 Prosecco Brut Bandamatina to wytrawne, włoskie wino musujące z Veneto. Mamy tutaj 100% Glery winifikowanej metodą Charmata, gdzie wino jest poddawane jest tzw. drugiej fermentacji w szczelnie zamkniętej, stalowej kadzi, pod ciśnieniem. Dzięki temu powstaje wino świeże, orzeźwiające i przeznaczone do szybkiego spożycia. Delikatne musowanie połączone jest z aromatami świeżego jabłka, gruszki, cytrusami i aromatami kwiatowymi. Wysoka kwasowość skontrowana jest delikatnym cukrem resztkowym, dzięki czemu wino jest świetnie zbalansowane i odświeżające. Zdecydowanie nadaje się jako aperitif, można go użyć jako składnik aperola, ale nie ma to sensu, bo szkoda wina.
- Kolor
- Białe
- Pojemność
- 750 ml
- Charakter
- Musujące
- Poziom wytrawności
- Brut
- Kraj
- Włochy
- Region
- Veneto, IT (Wenecja Euganejska)
- Apelacja
- Prosecco DOC (Friuli & Veneto)
- Typ
- Jednoszczepowe
- Szczepy
- Glera
- Zawartość alkoholu %
- 11
- Unikalne cechy
- Metoda Charmata (Marinottiego)
- Rodzaj beczki
- Stalowy tank
Średnia ocena: 5, liczba ocen: 2
-
Ocena:Przyzwoite w przyzwoitych pieniądzach. (, 16.08.2025)
Opinia zweryfikowana zakupem
-
Ocena:TO JEST KILLER SROD PROSECCO!
Lepszego nie próbowałem! Polecam wziac jaszczyk na imprezę, a lepiej ze dwa. NIE POŻAŁUJECIE! (, 28.04.2025)Opinia zweryfikowana zakupem
Które wino? 13 pytań, które łączą zdrowie, smak i... nieco chaosu
Nie każde pytanie to filozofia, ale każde może prowadzić do odkorkowania czegoś ciekawego. Jeśli kiedykolwiek zadawałeś pytanie w stylu „które wino ma mniej kalorii?” – jesteś w dobrym miejscu. A jeśli pytasz o Carlo Rossi – nie martw się, nie oceniamy. No dobra, może troszeczkę. Ale z miłością!
1. Które wino ma mniej kalorii: białe czy czerwone?
Ogólnie rzecz biorąc – białe. Zwłaszcza wytrawne. Ma mniej cukru resztkowego, przez co jego wartość energetyczna jest niższa. Ale różnice nie są dramatyczne – jeśli liczysz każdą kalorię, lepiej skup się na kieliszkach, nie na barwie. No i pamiętaj: nie chodzi o to, żeby z wina robić dietetyczny shake. Życie też musi mieć smak – najlepiej lekko schłodzony.
2. Które wino Carlo Rossi jest najlepsze?
To trochę jak pytać: „który z chipsów paprykowych jest bardziej paprykowy?”. Carlo Rossi to wino dla amatorów – prostych smaków, przystępnych cen i dużych objętości. Jeśli już musimy wskazać faworyta – to pewnie Sweet Red, bo najczęściej znika z półek. Ale umówmy się: Carlo Rossi nie wygrywa degustacji w ciemno, tylko wieczory z pizzą i plotkami. To jak McDonald's wśród win – nie dla snobów, ale za to zawsze wiesz, czego się spodziewać.
3. Które wino Carlo Rossi jest słodsze?
Sweet Red, bez wątpienia. W nazwie ma „sweet” i nie jest to ironia. To wino deserowe dla tych, którzy lubią, gdy trunek przypomina lekki kompot z wiśni. Są też inne warianty: Moscato (pachnie jak guma balonowa) czy Sangria (bardziej lemoniada niż wino). Ale pamiętaj – jeśli lubisz słodkie Carlo, nie jesteś sam. Po prostu nie zabieraj go na randkę z sommelierem.
4. Które wino lepsze: białe czy czerwone?
To jak pytać: zupa pomidorowa czy rosół? Zależy od dnia, humoru i menu. Białe będzie świeższe, bardziej kwasowe, często idealne do ryb i sałatek. Czerwone z kolei – głębsze, taniczne, świetne do mięsa i wieczornych rozmów. Prawda jest taka, że warto mieć oba w lodówce – bo życie nie jest czarno-białe, a już na pewno nie białoczerwone.
5. Które wino zawiera więcej siarczynów?
Z reguły białe. Bo jest bardziej wrażliwe na utlenianie, a siarczyny to jego parasol ochronny. Ale nie panikuj – ilości są małe i kontrolowane. Jeśli nie masz alergii na konserwanty, raczej nie odczujesz różnicy. No chyba że po piątym kieliszku – ale wtedy to już nie siarczyny są problemem.
6. Które wino zawiera najwięcej resweratrolu?
Czerwone, szczególnie to z ciemnych winogron – jak Pinot Noir, Malbec czy Tannat. Resweratrol to ten słynny „eliksir zdrowia” – przeciwutleniacz, który sprawił, że lekarze zaczęli pić w pracy (żart... chyba). Ale spokojnie – musiałbyś wypić kilka litrów dziennie, żeby osiągnąć „zdrowotny efekt”. Co – jak wiemy – przestaje być wtedy zdrowe. Więc lepiej traktuj to jako miły dodatek, nie plan leczenia.
7. Które wino ma najmniej cukru?
Wytrawne. I najlepiej z chłodnego klimatu – np. niemieckie Rieslingi trocken, francuskie Muscadet czy portugalskie Vinho Verde. Cukier resztkowy w takim winie to czasem nawet mniej niż 1 g/l. Idealne dla osób na diecie, diabetyków, albo tych, którzy wolą wytrawny żart od słodkiego dialogu. Ale ostrzegamy: nie każdemu to podejdzie. Czasem trzeba dorosnąć do wytrawności.
8. Które wino zaproponować do pieczeni wołowej?
Czerwone, i to z pazurem. Cabernet Sauvignon, Syrah, Malbec – mocne, taniczne, z odpowiednią strukturą. Pieczeń wołowa lubi towarzystwo, które nie zginie w sosie. Unikaj lekkich Pinotów – one wolą kurczaka. I pamiętaj: lepiej za mocne niż zbyt lekkie. Bo wino musi mieć głos, gdy na talerzu króluje mięso.
9. Które wino jest najzdrowsze?
To, które pijesz z umiarem. Ale jeśli szukasz konkretu – czerwone, wytrawne, z dużą ilością polifenoli. Ma właściwości przeciwzapalne, działa dobrze na serce i krążenie (ponoć). Ale nie ma co przesadzać – to nie lek na wszystko. Wino leczy duszę, nie układ pokarmowy. No i najlepiej, żeby było naturalne, biodynamiczne, z winnicy, a nie z dyskontu.
10. Które wino jest zdrowsze: białe czy czerwone?
Czerwone – głównie dzięki skórkom winogron, które zawierają cenne antyoksydanty. Ale białe ma swoje plusy – mniej siarki, niższa kaloryczność, lepsze do lekkiej diety. Tak naprawdę wszystko zależy od ilości i okazji. Kieliszek czerwonego wieczorem = filozofia francuskiego życia. Kieliszek białego do lunchu = styl włoskiego dolce vita. Obie opcje są zdrowe. Jeśli nie wypijasz ich w litrach.
11. Które wino jest lepsze: białe czy czerwone?
Odpowiedź: tak. Bo lepsze wino to takie, które pasuje do chwili. Na randkę? Czerwone. Na taras w sierpniu? Białe. Na spotkanie z teściami? Prosecco. Na samotny wieczór z serialem? Cokolwiek zostało. Lepszość to kwestia smaku, nastroju i okazji. A nie koloru.
12. Które wino Carlo Rossi jest słodkie?
Jak już wcześniej wspomniano – Sweet Red to klasyk słodyczy. Ale są też inne: Moscato (dla fanów landrynek) i Blush (różowe i różowe z natury). To wina, które nie udają niczego – są słodkie i dumne z tego. Nie trzeba ich dekantować, wietrzyć, analizować – po prostu otwierasz i pijesz. Trochę jak kompocik z imprezy komunijnej, ale dla dorosłych. W stylu: „Nie wiem, czy to wino – ale mi smakuje”.
13. Które wino ma najmniej kalorii?
Wytrawne białe, najlepiej z chłodnego klimatu. Mniej cukru = mniej kalorii. Szukaj win typu „dry” i z alkoholem poniżej 12%. Kalorie z alkoholu to największy wróg fit-lampki. Ale pamiętaj – kieliszek wina to nie fast food. To przyjemność. A przyjemności się nie liczy… tylko się delektuje.
Podsumowanie: Pytaj śmiało, pij z rozumem, śmiej się głośno
Nie ma złych pytań – są tylko butelki, które czekają na odpowiedni moment. Jeśli chcesz wiedzieć, co wybrać – zapytaj nas. W Darwina.pl mamy i wytrawne, i słodkie, i zdrowe (prawie), i Carlo Rossi (jeśli naprawdę musisz). Na każdą okazję – coś się znajdzie. Na zdrowie!
✨„Prosecco to mój lifestyle” – poradnik degustacji od influencerki @Proseccova_Ania✨
Cześć Kochani! 💋
Dziś pokażę Wam jak prawidłowo pić prosecco – żeby nie tylko było smacznie, ale i ładnie wyglądało na Insta. Bo wiecie, prosecco to nie napój. To statement. To filozofia. To kolorystyka feedu. ✨
🥂 Kiedy pić prosecco?
Zasada numer jeden: Zawsze.
– Po śniadaniu? Jasne, ale tylko jeśli była tam ricotta.
– Przed randką? Tak, przecież on i tak nie zasługuje.
– W czwartek o 13:47? Zdecydowanie tak – bo Aperol needs you, baby.

🍾 Jakie prosecco wybrać, żeby wyglądać na osobę, która zna różnicę między DOC a DOCG?
Nie daj się nabrać na tanie etykiety z grafiką szopena i nazwą „Bella Fantastica di Italia Supreme”.
Zaufaj sprawdzonym markom, które dobrze leżą tylko w dyskontach (i na relacjach):
-
Mionetto – klasyka. Jak fiat 126p, tylko w butelce.
-
Prosecco Piccini – bo Piccini brzmi jak chłopak z Tindera, którego warto zaprosić do domu (ale trzeba pilnowac zastawy).
-
Torresella – prosecco, które zna się na dizajnie, jak Nawrocki na demokracji.
-
Asolo Prosecco Superiore – brzmi jak twój luksusowy alter ego, które je tylko burratę i zna wszystkich sommelierów po imieniu.
-
Colesel - niezależnie jaka wersja to tylko dla bogaczy. Tych prawdziwych bo wszystkie butle z Valdobiadene.
- Cuvee 24 -dla tych biedniejszych bogaczy
🍓 Z czym pić prosecco?
Z czymkolwiek, ale zawsze z wdziękiem.
– Truskawka na krawędzi kieliszka – bo tak robiły dziewczyny z Beverly Hills.
– Aperol – wiadomo, #teamSpritz4life
– Sushi z Lidla – bo finezja to balans budżetu
– I najważniejsze: z marzeniem, że kiedyś zostaniesz ambasadorką prosecco na Bali.
🧠 Życiowe mądrości od Proseccovej Ani:
-
„Nie ufaj ludziom, którzy nie wiedzą, czym jest Cava, ale mówią, że wolą szampana.”
-
„Wino nie rozwiąże Twoich problemów, ale też nikt nie powiedział, że herbata rozwiąże.”
-
„Nie potrzebujesz faceta. Potrzebujesz prosecco z niską zawartością cukru i ładną czcionką na etykiecie.”
-
„Zamień chłopaka na butelkę Lamia Prosecco – przynajmniej ona nie kłamie.”
🎥 Bonus: Jak nagrać idealnego TikToka z prosecco?
-
Ustaw kamerę w trybie slow motion.
-
Wlej prosecco tak, żeby piana wylała się lekko poza kieliszek.
-
Dodaj dźwięk „Material Girl” i podpis „When your mood is 75% bubbles, 25% delusion”.
-
Czekaj na współpracę z Lidlem.
Podsumowując:
Prosecco to nie tylko wino. To filtr na rzeczywistość. To sposób na życie. To piana, która przykrywa smutki i nadaje sens wtorkowi.
I pamiętajcie, kochani: bąbelki są wieczne. Faceci nie.
Wasza @Proseccova_Ania 💋🥂
Porn Star Martini – koktajl, który smakuje jak flirt i wygląda jak pokusa
Niegrzeczny klasyk nowoczesnych czasów
Jeśli miałbyś podać jeden drink, który wywołuje rumieniec na twarzy, uśmiech na ustach i spojrzenia z ukosa – to byłby właśnie Porn Star Martini. Ma wszystko, czego oczekujemy od dobrze skonstruowanego flirtu: słodycz, zaskoczenie, nutkę pikanterii i to coś, co sprawia, że chce się więcej.
Ten koktajl nie jest po prostu napojem. To występ solo – z przemyślaną grą smaków i formą podania, która sprawia, że nawet najbardziej nieśmiały towarzysz przy barze nagle chce zamówić... to samo co Ty.
Skąd się wziął Porn Star Martini?
Porn Star Martini narodził się w 2002 roku z głowy Douglasa Ankraha – miksologa o wyobraźni tak dzikiej, jak wieczór w klubie go-go. I w sumie... to właśnie tam wpadł na pomysł tego koktajlu. Spacerując po Kapsztadzie w drodze do miejsca o wdzięcznej nazwie Mavericks Revue Bar (czyli – nie oszukujmy się – świątyni kuszenia), zaczął zastanawiać się, co by było, gdyby smak wanilii i marakui zamknąć w jednej szklance z prosecco jako pocałunkiem na do widzenia?
Początkowo drink nosił niewinne imię Maverick Martini. Ale umówmy się – to jakby nazwać czerwone szpilki „obuwiem wieczorowym”. Dopiero gdy pojawiła się odrobina skandalu, seksownego błysku i odwagi, powstało dzieło kompletne – Porn Star Martini. Nie z miłości do filmów dla dorosłych. Z miłości do efektu wow.
Porn Star Martini – elegancja z pikantnym twistem
Ten koktajl to jak randka z modelem z reklamy bielizny – wygląda niesamowicie, pachnie obłędnie i ma coś, co sprawia, że ciężko mu się oprzeć.
Na pierwszy plan wychodzi wanilia i marakuja – duet słodki, zmysłowy i egzotyczny, jak wakacyjna przygoda, o której opowiada się tylko najbliższym. Dalej? Lekko kwaśna limonka, delikatny syrop, i oczywiście wódka waniliowa, która rozluźnia atmosferę szybciej niż dobre komplementy.
Do tego kieliszek prosecco podawany osobno – bo to nie drink na raz. To spektakl. Ma swój rytuał, swoją kolejność. A jak wiemy – napięcie przed finałem to połowa zabawy.
Składniki – czego potrzebujesz, by kusić w płynie
-
60 ml wódki waniliowej
-
15 ml likieru z marakui (Passoã)
-
15 ml syropu cukrowego lub waniliowego
-
15 ml świeżego soku z limonki
-
1/2 świeżej marakui lub 15 ml puree
-
60 ml schłodzonego wina musującego (np. prosecco) – osobno, w kieliszku do szotów
-
Lód
-
Kieliszek typu coupe lub martini – bo forma też kusi
Przepis – uwodzicielska instrukcja krok po kroku
-
Do shakera dodaj wódkę waniliową, Passoã, sok z limonki, syrop cukrowy i miąższ marakui.
-
Dodaj dużo lodu – jak w sercu eks, którego już nie chcesz pamiętać.
-
Wstrząśnij porządnie przez 20 sekund. Daj mu trochę emocji.
-
Przelej zawartość do schłodzonego kieliszka.
-
Na wierzch połóż połówkę świeżej marakui. Niech wygląda jak wisienka na torcie... tylko bardziej tropikalna.
-
Obok serwuj kieliszek prosecco. I nie, nie mieszamy – to drink, który lubi być degustowany etapami.
Jak się pije Porn Star Martini? Z wdziękiem, jak trzeba – z planem
Ten koktajl ma rytuał, który podnosi temperaturę.
Najpierw... marakuja – ten kwaskowo-słodki flirt przygotowuje Cię na resztę.
Potem – sam drink. Pij powoli, bo każdy łyk odkrywa coś innego: raz wanilię, raz owoc, raz coś, czego nie potrafisz nazwać, ale na pewno chcesz więcej.
Na koniec – prosecco. Orzeźwiające, chłodne, jak ostatni pocałunek – zostawia cię z ochotą na rundę drugą.
Na jakie okazje? Gdy tylko chcesz być bohaterem wieczoru
Porn Star Martini pasuje wszędzie tam, gdzie potrzebna jest atmosfera z lekkim dreszczykiem:
-
Domówka z efektem wow
-
Wieczór panieński z pazurem
-
Randka, po której zostaje się na śniadanie
-
Impreza w stylu glamour, ale bez spiny
Wniosek? Niech każdy wieczór ma odrobinę skandalu
Niech Cię nie zwiedzie kontrowersyjna nazwa – Porn Star Martini to koktajl z klasą, tylko po godzinach. To drink, który wygląda jak flirt, smakuje jak lato i zostaje w pamięci dłużej niż ostatni sezon serialu.
Nie musisz być barmanem roku, żeby go przygotować. Wystarczy odrobina chęci, kilka składników i kieliszek, który mówi: „Wiem, co robię.”
Na zdrowie. I na odwagę.
Polski







