“Wstrząśnij, podziwiaj, zakochaj się. Aviva!”
Dla dziewczyny, na randkę, dla przyjaciół, na imprezę, na studniówkę, na panieński, dla księgowej, dla nie wstydzących się panów, samotnej matki pięciu kotów, dla babci, na poprawę humoru - AVIVA!
Aviva to najnowszy hit wszystkich imprez! Nie dość, że pyszna, to jeszcze efektowna! Można nią trząść, i trząść i trząść i trząść, aż się cały brokat wytrzęsie, a triceps/biceps poczuje tę moc!
Nikogo nie zdziwi, że najbardziej imprezowy alkohol karnawału 2016/17 przyjechał do nas z Hiszpanii - oni wiedzą jak rozruszać każdy parkiet. Ach ten buzujący temperament...
Na szczęście Aviva to trunek nie tylko dla szalejących i pod głośne bity. Potrafi również wprowadzać w trans. Po ciężkim dniu, bądź w chwili potrzeby relaksacji i oddechu, jak twierdzą amerykańscy naukowcy, zaleca się chwycić butelkę Avivy, delikatnie przechylić o 180 stopni i patrzeć jak brokat powoli łączy się z płynem, tworząc symbiozę absolutną. Jednocześnie biorąc regularne “wdech i wydech” uświadamiamy sobie, że wszystko jest możliwe, że możemy być ponad! Może świat nie jest taki zły i brzydki. Może dobro jeszcze istnieje, skoro malutkie złote drobinki w pysznym płynie tak pięknie i kojąco się mienią… Aviva już nie jeden umysł szalony w ten sposób uratowała. Skuteczność 100 %. Działa lepiej od telewizora i kominka razem wziętych.
Z Avivą zaleca się również eksperymentować. Co powstanie po połączeniu złotożółtego płynu z mocnym alkoholem i np. sokiem z granatów? Albo jak będzie wyglądało połączenie Avivy Rose z Campari oraz sokiem z sycylijskich pomarańczy? Na pewno pięknie. I zapowiada się smacznie. Do tego odpowiednio elegancki wystrój - podpalana skórka cytryny, kawałeczek świeżego mango i powstaje koktajl iście królewski. Ewentualnie gwoli psocenia, można też wrzucić do kieliszka pełnego Avivy mentosa i zobaczyć co się stanie - istny wulkan możliwości!
Cieszmy się życiem, cieszmy się Avivą i “Livin’ la vida loca”!