Już czas!
Ten magiczny czas, kiedy powinno być biało, baśniowo, spokojnie i rodzinnie, a w praktyce latamy po sklepach, z zakasanymi rękawami szalejemy w kuchni i próbujemy nie poruszać tematów politycznych przy cioci, bo to się źle skończy. Oj, źle. Przed godziną zero oszałamiające przygotowania trwają - obrus jeszcze nie wyprasowany, talerze nie rozłożone, uszka nie wstawione, ciasto w piekarniku, a tu już czternasta, pierwsza gwiazdka tuż tuż, a jeszcze trzeba się przebrać, pomalować, przynieść prezenty i to tak, żeby najmłodsi nie zauważyli! Istnym cudem - świątecznym, na szczęście udaje nam się doprowadzić wszystko do porządku. Wtedy słyszymy dzwonek do drzwi. I z uśmiechem na twarzy witamy ciocię z wujkiem, babcię z dziadkiem, brata z siostrą, siostrzeńca, bratanka, stryjenkę i sąsiadkę. Będzie głośno, będzie rodzinnie, będzie pysznie, będzie dużo, będzie miło. Ale co możemy zrobić, żeby było wspaniale? Możemy otworzyć dobre wino.
Principe del Sole Sangiovese
Wydaje się winem idealnym do nieco cięższych potraw świątecznych, takich jak kapusta z grzybami, czy pierogi. Ma przepiękną granatowo - rubinową barwę. W aromacie odzywają się nuty skórzane (coś np. z siodła), czy lekko przypalane, na tle czerwonych owoców pestkowych. Jest to dość zaskakujące sangiovese, gdyż bez charakterystycznie wysokiej kwasowości. W tym przypadku jest ona delikatna. Na tyle wyczuwalna, by nie było to wino kompotowe, ale na tyle subtelna, by nie poświęcać kwasowości całej uwagi. Do tego idealnie dopasowany poziom garbników, który w przyjemny sposób oczyści naszą paletę z poprzednich dań i pomoże uporać się z nieco tłustszymi daniami.
Z tym winem możemy spokojnie spędzić cały, bogaty w przeżycia i prezenty wieczór.
Możemy również, przechodząc do pachnących ciast i zdobionych pierników, otworzyć ciemniejszego reprezentanta winnicy "Principe del Sole", czyli:
Principe del Sole Tuscany
Tym razem jest to również sangiovese, ale z merlot. Dodatek tego szczepu przejawia się w nieco ciemniejszej barwie wina. Przy pierwszym zetknięciu, zapach przypomina długowieczną kamienną piwnicę, do której zakamarków ledwo co dociera promień świeczki. Ale im dłużej jest w naszym kieliszku, tym bardziej się otwiera, staje się pełniejsze i lepsze. W smaku dominuje nuta wiśni, z przyjemnie lekko zaakcentowaną słodyczą. Na szczęście przed winem zbyt słodkim jak na wytrawne wymagania, bronią je sympatyczne garbniki i lekka kwasowość.
Te dwie winne pozycje, to idealne dopełnienie pełnego rozmów, pysznych dań, ciepłych życzeń, wyjątkowego wieczoru. Życzę Państwu, oprócz oczywiście rodzinnych, pełnych miłości i udanych prezentów Świąt, spokojnych dyskusji przy wigilijnym stole. Oraz, gdyby ulubieniec miał w końcu przemówić ludzkim głosem, aby miał same miłe rzeczy do powiedzenia!
Wszystkiego dobrego!