Karp i riesling
Na większości polskich stołów Karp pojawia się raz w roku. Mimo wielu inicjatyw polskich hodowców, ryba ta nie gości na naszych stołach przez cały rok. W moim domu nie jest inaczej i karpia spożywamy tylko na święta Bożego Narodzenia. Moim ulubionym daniem świątecznym jest Karp po żydowsku podawany na zimno, który od momentu pojawienia się na stole kusi cudownym aromatem korzennych przypraw, rodzynek i migdałów. Rokrocznie przypada mi rola dobrania wina na wigilijny stół i w tym roku postanowiłem sięgnąć po nie za naszą zachodnią granicę. Trzymając się pewnych standardów postanowiłem, że postawię na Kendermanns Riesling Spatlese.
Wigilia nie jest dobrym czasem na eksperymenty więc zdecydowałem się na sprawdzone rozwiązania. Wielu z Was z pewnością ma ten sam dylemat, bo trzeba przecież wybrać wino, które przypadnie do gustu cioci Grażynce, która alkoholu nie pije i wujkowi Januszowi, który od wina bardziej ceni sobie produkty z branży spirytusowej. Uważam, że Kendermanns Riesling Spatlese sprawi przyjemność zarówno koneserom dobrego wina jak i tym, którzy po wino sięgają rzadziej.
Jest to wino subtelne, które idealnie uzupełniać się będzie z dość tłustą rybą, jaką jest karp. Aromat brzoskwiń oraz nuty miodu i cytrusów będą równie dobrze pasować do wigilijnych ciast, takich jak makowiec czy piernik. Ten elegancki Riesling z Mozeli zauroczy idealnie zbalansowaną słodyczą i mineralnością. Wino to sygnowane jest przez samego Philippa Maurera – głównego winiarza koncernu Reh Kendermann i należy do linii produktów Premium tego koncernu. Moim zdaniem jest to idealny wybór jeśli chodzi o wino na wigilijną wieczerzę.
